Wszyscy znamy jakieś maksymy dotyczące tego, że warto słuchać: „Słuchaj uchem, a nie brzuchem”, „Mowa jest srebrem, lecz milczenie złotem” etc. I wiemy oczywiście, że słuchanie jest ważne, ale… czy faktycznie jesteśmy dobrymi słuchaczami?

Sierżant o siwych włosach stanął przed salą pełną kadetów Korpusu Łączności, którzy właśnie mieli zacząć kurs radiooperatorów.

– Obsługa sprzętu jest prosta jak drut – wyjaśnił – Żeby wysłać wiadomość wystarczy tylko nacisnąć przycisk mikrofonu, a Wasz głos dotrze do każdego, z kim macie łączność. A więc do dzieła. Weźcie mikrofony i spróbujcie.

Każdy z rekrutów podniósł swój mikrofon i zaczął mówić. Rozległ się dźwięk trzydziestu głosów wzmocnionych przez mikrofon. Wszyscy mówili równocześnie. Powstał straszliwy jazgot.

W porządku żołnierze – powiedział sierżant – Właśnie poznaliście pierwszą zasadę porozumiewania się. Każdy głupi potrafi nadać wiadomość, ale porozumiewanie się jest możliwe dopiero wtedy, kiedy będziecie chcieli i potrafili również odebrać wiadomość.

Słuchaj uchem, a nie brzuchem

Na sali szkoleniowej często orientuję się, że ludzie mają poczucie, że jeśli chodzi o słuchanie to nie ma nad czym pracować. Są dużo bardziej zainteresowani mówieniem 😉 Jeśli coś kiepsko zakomunikowaliśmy – na przykład pod wpływem emocji, od razu czujemy tego konsekwencje. Kiedy kiepsko słuchamy – najczęściej nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy.

Judi Brownell robiła świetne badania, w których prosiła menedżerów o ocenę siebie – jakimi są słuchaczami. Ani jeden badany nie przyznał, że jest słabym, bądź bardzo słabym słuchaczem. 94% badanych uznało siebie za słuchacza dobrego lub bardzo dobrego. A później Brownell zapytała pracowników tych menedżerów, jak oceniają umiejętność słuchania szefa. Jak możecie się domyślać oceny menedżerów i pracowników baaaardzo się różniły 😉

No dobrze – więc ustalmy, często jesteśmy gorszymi słuchaczami, niż nam się wydaje.

Ale nie chcę Wam tutaj wmawiać, że zawsze będziemy innych słuchać perfekcyjnie. Na co dzień dociera do nas tak duża ilość wiadomości, że nie da się wysłuchiwać wszystkich z jednakowo skoncentrowaną uwagą. Są natomiast momenty, kiedy będziemy chcieli włożyć całą energię w słuchanie. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że słuchanie pozwala uniknąć nieporozumień. Po drugie dlatego, że słuchanie pozwala budować dobre relacje.

Jak w takim razie dobrze słuchać? Odpowiedź: empatycznie.

Słuchanie empatyczne

Empatia to pełne szacunku zrozumienie cudzych przeżyć. Wymaga tego, żeby na chwilę zapomnieć o swoim świecie, wyzbyć się z góry przyjętych wyobrażeń i ocen.

Mnie rozczula powiedzenie, że empatyczne słuchanie to „zapuszczanie czułków w świat rozmówcy”. Skupiamy całą uwagę na jego/jej świecie.

Słynny terapeuta Carl Rogers powiedział: „Kiedy ktoś naprawdę Cię słyszy i wcale przy tym nie osądza, nie próbuje brać za Ciebie odpowiedzialności i nie chce Cię kształtować,  jest to cholernie dobre uczucie.” Zgadzacie się? 😉 Przypomnijcie sobie, kiedy ostatnio ktoś tak Was wysłuchał?

Jak zatem podarować takie cholernie dobre uczucie naszemu odbiorcy?

1. Pomyśl sobie, że ktoś jest kosmitą

Co? Czemu kosmitą? 😉 Bo mieszka w innym świecie. Może coś zupełnie inaczej odbierać rozumieć, przeżywać. Jeśli sobie pomyślisz, że jest kosmitą to będziesz mieć mniejszą chęć rzutowania na odbiorcę swoich przeżyć i opinii. Słuchaj z absolutną ciekawością, tak jakby ktoś opowiadał Ci o życiu na swojej planecie… bo właśnie taki robi. Jesteśmy tak od siebie różni, każdy z nas żyje na swojej planecie. Posłuchaj o jego świecie, zanim zaczniesz mu pokazywać swój.

2. Słuchaj, co inni mówią o sobie, a nie o Tobie

Wyobraź sobie, że przysłuchujesz się rozmowie pary. On mówi: „No i po co mam z Tobą gadać? I tak mnie nigdy nie słuchasz!”. Co odpowie kobieta?

Niestety często w takich sytuacjach nasze myśli od razu przekierowują się z tej drugiej strony – na nas. Jest bardzo prawdopodobne, że partnerka odpowie:

  1. A) „Jesteś przeze mnie nieszczęśliwy?” – czyli pójdzie w obwinianie siebie,
  2. B) „Ja też nie czuję, żebyś kiedykolwiek mnie słuchał” – lub w obwinianie drugiej strony.

Tymczasem nie jesteśmy w sądzie, nie chcemy ustalić, kto jest winny i wydać wyroku. Będzie nam znacznie łatwiej zrozumieć drugą stronę, jeśli pozostaniemy przy niej. Za każdym razem kiedy osoba coś mówi, także o nas, mówi coś o swoich potrzebach. Słuchaj czego ludzie potrzebują, a nie co o Tobie myślą. Tutaj przydatne będzie zadanie drugiej stronie pytania: Czy czujesz … ponieważ potrzebujesz ..

W przypadku naszej pary jeśli kobieta zapyta: ”Jesteś nieszczęśliwy, bo potrzebujesz, żeby Cię ktoś wysłuchał?” ma szansę, żeby się dużo więcej dowiedzieć, pokazać partnerowi, że jest zainteresowana, a dopiero na samym, samym końcu ustalić, co w takim razie zrobić. Rozwiązywanie problemu po pierwszym zdaniu zazwyczaj jest bardzo pobieżne i złudne. Może on tak realnie czuje, że to w pracy nikt nie zwraca na niego uwagi, ale łatwiej „wyżyć” się na partnerce? 😉

Pierwsze zdanie bywa jak wierzchołek góry lodowej, dopóki nie usłyszymy, co jest pod spodem nie będziemy w stanie dobrze zareagować.

3. Strzeż się działania!

Dochodzimy do ostatniego punktu. Który naturalnie wynika z poprzedniego. Jeśli nie wysłuchałeśzałóż, że nie wiesz, o co chodzii nie rób NIC. Tzn. nie dawaj rad, nie pocieszaj, nie pokazuj Twojego stanowiska, nie rozwiązuj problemu.

Często jesteśmy przeświadczeni, że musimy naprawić sytuację i poprawić innym samopoczucie, czemuś zaradzić. Na to wszystko przyjdzie czas, ale .. później.

Zanim skierujesz uwagę ku konkretnym rozwiązaniom daj się rozmówcy w pełni wypowiedzieć. Jeśli zbyt szybko próbujemy ustalić, o co prosi rozmówca może on poczuć, że nie jesteśmy zainteresowani jego uczuciami i potrzebami, że chcemy się go szybko pozbyć.

A przecież chcemy, żeby poczuł się cholernie dobrze 😉

Chcesz poczytać o tym, co się dzieje, jeśli nie słuchamy aktywnie drugiej strony? Zapraszam Cię tutaj: Dlaczego przekręcamy informacje

Lubisz czuć się słuchany? Masz jakieś patenty na to, żeby dobrze słuchać? Napisz koniecznie w komentarzu!