Trzy kroki odbioru informacji
Było sobie małżeństwo, całkiem zwyczajne, każdy z nas ma takie wśród swoich znajomych – jest piątkowy wieczór, on zmęczony siada na kanapie, zaczyna oglądać telewizję. Po chwili podchodzi do niego żona i mówi:
– „Zróbmy coś razem dziś wieczór, chodźmy do kina.”
Mąż marszczy czoło.
Żona urażona odpowiada:
– „Znowu ci coś nie odpowiada, jak nie chcesz ze mną spędzać czasu, to znajdę kogoś innego”
Zaskoczony mąż:
-„A skąd pomysł, że nie chcę spędzać z Tobą czasu? Nic takiego nie powiedziałem!”
Spotkaliście się kiedyś z sytuacją, w której zupełnie nie widzieliście, dlaczego osoba, która jest po drugiej stronie zareagowała, tak jak zareagowała?
A może kiedyś okazało się, że to Wy zrozumieliście rozmówcę inaczej, niż to, jaka była jego intencja?
Prześledźmy, co dzieję się w naszej głowie, gdy dostajemy jakąś informację (czy to w formie werbalnej, czy niewerbalnej) po to, żeby zobaczyć, co można zrobić, żeby tę informację lepiej zrozumieć.
- Wszystko zaczyna się od spostrzeżenia.
Coś dociera do moich zmysłów, coś widzę, słyszę, czuję na skórze, smakuję, etc.
Żona widzi minę męża – pojawiają się mu zmarszczki na czole.
- Na podstawie spostrzeżenia nasz umysł automatycznie podsuwa nam interpretacje.
Mózg produkuje interpretacje w dobrych intencjach. Robi to po to, żebyśmy nie musieli za dużo myśleć, żebyśmy zobaczyli coś i od razu wiedzieli z czego to wynika i co powinniśmy zrobić.
Interpretacje powstają na podstawie przeszłych doświadczeń, zarówno przeżytych jak i zapożyczonych. Jeśli nasz ulubiony bohater filmu, nasz wujek, mąż etc. marszczył wcześniej czoło w ten sposób i był niezadowolony, to nauczyliśmy się, że taki rodzaj grymasu niczego dobrego nie wróży 😉 Nauczony doświadczeniem mózg w sekundzie, gdy tylko mąż zmarszczy czoło podsuwa nam wiadomość: „Nie podoba mu się”. I od razu produkuje jakieś wytłumaczenie: „Nie chce ze mną spędzać czasu”.
Chociaż nasz mózg działa w dobrych intencjach – żeby skrócić proces myślenia i decydowania – musimy wiedzieć, że nasza interpretacja może nie mieć absolutnie nic wspólnego z rzeczywistością. Jest to jedynie przypuszczenie, fantazja na temat tego, co cię dzieje w rzeczywistości. Bo oczywiście, że nasz wujek mógł marszczyć czoło w ten sposób, kiedy był niezadowolony, ale nasz mąż może przyjmować taki wyraz twarzy raczej wtedy, kiedy jest zmęczony. A nawet jeśli jest niezadowolony, to nadal nie wiemy dlaczego. To tylko nasza fantazja, że owo niezadowolenie ma związek z tym, że nie chce z nami spędzać czasu.
- Na podstawie tej interpretacji pojawia się emocja.
W tym przypadku – żona czuje się urażona. A będąc urażoną nie zastanawia się o czym mogą świadczyć zmarszczki na czole męża, tylko reaguje złością i próbuje się odciąć. Często komunikat, który powstał na bazie naszych szybkich interpretacji nie ma nic wspólnego z tym, co chciał nadać rozmówca.
Co w związku z tym można zrobić, żeby lepiej zrozumieć, o co chodzi drugiej stronie?
Po pierwsze: daj sobie na wstrzymanie 🙂
Trzy kroki odbioru informacji w rzeczywistości trwają ułamek sekundy i zanim jeszcze dobrze rozbierzemy je na czynniki pierwsze, często już odpowiadamy. Wiedząc, jak to wszystko działa warto założyć, że nasz mózg podsunął nam jakąś fantazję i nie ufać jej bezgranicznie oraz dać sobie czas na przemyślenie, jak inaczej można zinterpretować tę sytuację.
Do drugie: ćwicz rozkładanie tych trzech kroków na czynniki pierwsze
„On zmarszczył czoło, pomyślałam, że nie chce ze mną iść do kina i poczułam się dotknięta” – to jeden z najlepszych sposobów na komunikowanie świadome i branie odpowiedzialności za swoje emocje (to nie on mnie wkurzył, to ja poczułam się dotknięta) – zwłaszcza w relacjach które są dla Ciebie trudne. Im trudniejsza relacja – tym więcej klarowności i nazywania każdego kroku.
Po trzecie: sprawdzaj swoje interpretacje, czyli nie ulegaj fantazjom
Bardzo często idąc za interpretacjami krzywdzimy i siebie i innych. Innych posądzamy o to, czego być może wcale nie myśleli. Siebie krzywdzimy, bo często te interpretacje są negatywne i powodują emocje, które są dla nas trudne.
Zamiast interpretować – pytaj: „Zmarszczyłeś czoło, zastanawiam się, co to oznacza?”.
Na koniec prawdziwa historia o sprawdzaniu swoich fantazji.
Jakiś czas temu prowadziłam szkolenie, miałam wrażenie, że energia jest słaba, a szef wypowiedział zadanie: „Tak to jest brać konsultantów, płacisz za nic”, które mogłam odebrać do siebie. Oczywiście zinterpretowałam tę sytuację przeciwko sobie i byłam przekonana, że mój sposób prowadzenia zajęć się im nie podoba, co zaowocowało tym, że w ostatniej części byłam bardziej wycofana. Na koniec szkolenia podzieliłam się obawą, że szefowi się nie podobało z jedną z zamawiających szkolenie, która zwrotnie powiedziała: „Jak znam X, to gdyby mu się nie podobało, powiedziałby Ci o tym wprost.”
I nagle zrozumiałam, co sobie robię. Oto produkuję swoje poczucie niezadowolenia tylko na podstawie FANTAZJI o tym, co myśli szef. Wstałam od stolika, poszukałam szefa i zapytałam o feedback, a on powiedział: „Bardzo mi się podobało, wszystko ok, następnym razem możesz być jeszcze trochę ostrzejsza” .
Nauczona doświadczeniem proszę: SPRAWDZAJ SWOJE FANTAZJE 🙂
Przydał Ci się ten post? Udostępnij go proszę na Facebooku!
Może zainteresują cię też
-
Implozja i eksplozja — czyli co robimy z emocjami?
Implozja i eksplozja — czyli co robimy z emocjami?
Marta miała ciężki, pełen napięcia dzień w pracy. Najpierw niezadowolony klient, który wylał na nią swoje żale. Potem spotkanie z szefem i prawdziwa katastrofa. Będzie ściśle współpracować z osobą, której szczerze nie...
Czytaj dalej -
Mów o swoich potrzebach! – techniki skutecznej komunikacji
Mów o swoich potrzebach! – techniki skutecznej komunikacji
Jakiś czas temu byłam ze znajomymi na wyjeździe w górach. Po ciężkim dniu (wdrapywanie się pod górkę w strugach deszczu) część grupy zaległa na kanapie przed kominkiem, a dwie osoby poszły na zewnątrz rozpalać grilla....
Czytaj dalej