Od wielu lat pracuję jako trener. Kocham swoją pracę – daje mi możliwość poznawania nowych ludzi, konfrontowania moich opinii z opiniami uczestników szkoleń, śledzenia cudzych historii.

Po szkoleniach ludzie mówią mi często: „szkoda, że mój mąż/żona tego nie wie”; „szkoda że nie znałem tych sposobów, gdy kłóciłem się z dziećmi”; „żałuję, że nie dowiedziałem się tego dużo wcześniej, moje życie wyglądałoby zupełnie inaczej”. Bardzo mnie to wzrusza, ale zarazem smuci.

To była inspiracja na stworzenie przestrzeni, w której o komunikacji mógłby się uczyć każdy. Także Ci, których nie stać na udział w szkoleniu lub ich praca nie gwarantuje im takiego rodzaju rozwoju. Chciałabym, żeby to było miejsce, do którego mogą zaglądać osoby, które brały udział w szkoleniach z komunikacji i nie chcą, żeby wiedza im uciekła. Mam marzenie, żeby blog stał się miejscem, w którym można pokazać mężowi/żonie, partnerowi/partnerce, przełożonemu, podwładnym, przyjaciołom, znajomym jak można razem pracować na to, żeby się dogadać.

Tak jak w życiu, przy pisaniu bloga najważniejsza dla mnie jest autentyczność i praktyczność. W tym miejscu skupię się na obszarach komunikacji, asertywności, zarządzania emocjami i rozwiązywania konfliktów. Absolutne podstawy, absolutne minimum, które często ratują związki, ważne relacje i nasze zadowolenie z życia.

Data utworzenia bloga nie jest przypadkowa 😉

Był styczeń 2010 roku kiedy moja mama, która bardzo chciała mojego zamążpójścia powiedziała: „Ela, czy wiesz, że w 2010 roku Twoje urodziny wypadają w sobotę?” Totalnie zdezorientowana zapytałam” Ok, dlaczego mi o tym mówisz?” Ona na to: „No bo wiesz, że jest taki przesąd, że jak się wychodzi za mąż w swoje urodziny to przynosi to szczęście. I nasz sąsiad Wacek ożenił się w swoje urodziny i zobacz jaki szczęśliwy, ma dwójkę dzieci, dobrą pracę, samochód” 😉

Rozbawiona argumentacją mamy (czego to niektóre mamy nie wymyślą, żeby się dzieci ustatkowały) zadzwoniłam do mojego partnera i powiedziałam: „Moja mama mówi, że powinniśmy wziąć ślub w moje urodziny, bo to przynosi szczęście i nasz sąsiad Wacek tak zrobił i ma dwójkę dzieci i dobry samochód”

Na co mój partner, równie rozbawiony tą sytuacją odpowiedział: „No pewnie! Zawsze chciałem mieć dobry samochód 😉 ”  I tym sposobem, dokładnie siedem lat temu, 11.09.2010 wzięliśmy ślub i jesteśmy bardzo szczęśliwi.

Historia naszej znajomości to pasmo wzlotów i upadków. Historia uczenia i poznawania się nawzajem, czasami bardzo radosna, a chwilami pełna rozczarowań. Ale przede wszystkim jest to historia uczenia się jak się dogadać.

Mam nadzieję, że historie i tematy, o których Wam tutaj opowiem, zarówno z życia codziennego, jak i z pracy, zainspirują Was i spowodują, że z nowej perspektywy spojrzycie na kwestię komunikacji i relacji między ludźmi.

P.S. Mam nadzieję, że blogi zaczynane w swoje urodziny rządzą się tą samą zasadą, co śluby 😉