Dziś będzie krótko i konkretnie. Bo dziś piszę w temacie KONKRETÓW 😉

Wyobraź sobie, że kładziesz się spać, a Twój partner/Twoja partnerka mówi:

– Szybko dokończę ten rozdział książki i do Ciebie przyjdę.

– Zaraz przyjdę.

– Poczekaj na mnie chwilę, bo chcę Ci dać buziaka na dobranoc.

Ile minut być poczekał/poczekała?

Co to oznacza dla Ciebie: szybko, chwilę, zaraz?

Tak drobna umiejętność jak PYTANIE O KONKRETY potrafi zmienić życie – ułatwić awans, nie dopuścić do rozczarowań, zapobiegać kłótniom.

Pytania o konkrety pozwalają nam bazować na tym, co ktoś dopowie, a nie na naszych wyobrażeniach. Pozwalają szybko złapać możliwe nieporozumienia. Umożliwiają dostać potrzebne informacje.

Jak tylko czegoś nie rozumiem, coś jest dla mnie niejasne przypominam sobie sentencję:

Zanim zrobisz założenie wypróbuj tej szalonej metody, jaką jest pytanie.

Stawiaj pytania o konkrety zawsze wtedy, kiedy to o czym słyszysz jest mgliste, ogólne, subiektywne, niedookreślone.

Szef mówi: Żeby awansować musisz się wykazać.

Zapytaj:

O czym konkretnie myślisz mówiąc „wykazać się”?

Podaj proszę przykład, co to dla ciebie znaczy „wykazać się”?

Po czym poznasz, że się wykazałam?

Kolega prosi: Popraw ten raport.

Zapytaj:

Co konkretnie chcesz, żebym poprawił?

Co dokładnie Ci się w nim nie podoba?

Po czym poznasz, że jest dobrze poprawiony?

Partner mówi: Zaraz się tym zajmę.

Zapytaj:

“Zaraz” to znaczy konkretnie kiedy?

Jak wyobrażasz sobie rozwiązanie tej sprawy?

Jakie dokładnie działania wykonasz?

Nie pozostawaj w swoich wyobrażeniach. Sprawdzaj. To najlepszy sposób, żeby uniknąć nieporozumień i niezadowolenia.

Na koniec opowieść z życia.

Kładziemy się z B. spać jest godzina 24:00. Ja następnego dnia mam szkolenie i bardzo wcześnie rano wstaję. B. czyta w łóżku książkę, co oznacza, że lampka przy łóżku jest zapalona i ja nie mogę zasnąć, bo na mnie świeci.

Kochanie jak długo będziesz jeszcze czytać? –pytam.

Jeszcze tylko chwilę – słyszę odpowiedź.

Po tej odpowiedzi kiedyś przytaknęłabym i odłożyłabym głowę na poduszkę. Mogłabym założyć, że chwila potrwa jakieś 5 minut i spokojnie leżeć w łóżku i czekać, aż te 5 minut minie. Po 5 minutach zaczęłabym się niecierpliwić – bo przecież jutro mam szkolenie i wcześnie rano wstaję, czego bardzo nie lubię. Po 10 minutach mogłabym być już wkurzona. A po 15 na pewno ekspresyjnie wyraziłabym swoje niezadowolenie 😉

Bo przecież miała być „tylko chwila”, czyli w mojej głowie 5 minut.

Tym razem nauczona doświadczeniem od razu zapytałam:

A ile to dla ciebie chwila?

15 minut – powiedział B.

W odpowiedzi na co jasno powiedziałam o swoich potrzebach.

15 minut to dla mnie za długo, bo chce zasnąć i nie będę mogła, gdy będzie świecić światło lampki.

Acha – powiedział B. – to może ja się przejdę do salonu, bo faktycznie chciałbym skończyć ten rozdział.

Daliśmy sobie buziaka na dobranoc i tyle.

Dobra komunikacja to często właśnie jedno dodatkowe zdanie, jedno pytanie, zadane w momencie niejasności, jeden gest, który pokazuje, że masz dobre intencje. Drobne szczegóły, które robią ogromną różnicę.

Jestem bardzo ciekawa Waszych historii – czy dopytanie o konkrety kiedyś uratowało Wam życie?

Podzielcie się w komentarzach.

Przydał Ci się ten post? Udostępnij go proszę na Facebooku! 

Niech inni też z niego skorzystają ?