Czy macie w swoim otoczeniu osoby, które potrafią skrytykować wszystkich i wszystko?

Mówię tu o ludziach, którzy nie są zaangażowani z Wami w realizację wspólnego celu, ale mają na temat wszystkiego, co robicie własną opinię.

Wyobraź sobie, że jesteś na spotkaniu rodzinnym i łapie Cię „Ciotka krytykantka” znana z tego, że cokolwiek powiesz spotka się z negatywną oceną. Właśnie powiedziałeś jej, że jedziesz na wakacje do Chorwacji, a ona oczywiście ma swoją opinię na temat Chorwacji 😉 Z każdą chwilą wasza ochota na wyjazd staje się coraz mniejsza i mniejsza. Znacie to?

Jak sobie poradzić?

Chciałabym Wam opowiedzieć o technice, która sprawi, że wypowiecie swoje zdanie, a jednocześnie nie wdacie się w wir kłótni i przekonywania.

Technika nazywa się ju-jitsu.

Nazwa została zaczerpnięta ze szkoły walk wschodnich. W luźnym tłumaczeniu oznacza „ugięcie się”. Stosowanie tej techniki polega na tym, że skoncentrowanej energii partnera (jego presji, sile argumen­tów) nie przeciwstawiamy całej naszej mocy (np. kontrargumentów, polemiki), lecz uginamy się – pozostawiając partnera z jego własną, skierowaną w próżnię siłą.

Chcemy usłyszeć i dobrze zrozumieć naszego partnera i jednocześnie jesteśmy konsekwentni w przedstawianiu naszej opinii na ten temat. To, czego nie robimy, to nie przeciwstawiamy się jego argumentom i nie staramy się udowodnić własnej racji.

Nasz rozmówca ma w końcu prawo do swojej opinii, my chcemy powiedzieć o naszej, a nie przekonać nieprzekonanego. Nie lejemy wody na młyn.

Praktyczny przykład

Rozmowa z „Ciotką krytykantką” mogłaby wyglądać w sposób następujący:

Ciocia: Słyszałam, że jedziecie do Chorwacji na wakacje. Przecież to beznadziejny pomysł, tam mają najbrzydsze plaże, pełne kamieni.

Wy: Rozumiem, że dla cioci plaże w Chorwacji są brzydkie, bo mają kamienie (ju-jitsu). Mi się tam podoba.

Ciocia: Podoba Ci się? Przecież tam jest człowiek na człowieku, zero przestrzeni.

Wy: Rozumiem, że ciocia uważa, że na Chorwacji jest mało przestrzeni i dużo ludzi (ju-jitsu). Mi się tam podoba, ja lubię Chorwację.

Nie wytaczamy kontrargumentów, nie przekonujemy. Uznajemy, że ciocia ma prawo do swojej opinii, tak samo jak Wy. Przez to, że uznajecie opinię cioci i po prostu pokazujecie swoją (a nie kontrargumentujecie) jej energia zostaje skierowana w próżnię.

Gwarantuję, że po kilku wymianach zdań „Ciotkę krytykantkę” będziecie mieć z głowy. W końcu co to za przyjemność z atakowania czy krytykowania, gdy ktoś się nie denerwuje 😉

Kiedy stosować?

Oczywiście technikę stosujemy w sytuacji, gdy mamy do czynienia z opiniami, które nie mają wpływu na nasze interesy (bo Ciocia nie jedzie z Wami na wakacje). Świetnie przyda się w sytuacji osób, które mają zdanie na każdy temat, złotych rad i nachalnych próśb.

Nie polecam wykorzystywać tej techniki w sytuacji, gdy opinię wypowiada osoba, która bierze razem z nami aktywny udział w realizacji celu. np. gdyby ciocia jechała na wakacje z nami. Wtedy ważne jest, żeby wysłuchać opinii drugiej strony – czyli pytamy jakie są potrzeby cioci, mówimy o naszych potrzebach i umawiamy się co zrobimy, żeby zarówno jej, jak i wasze potrzeby zostały zrealizowane.

Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii!

Czy kiedykolwiek stosowaliście ju-jitsu? Jak zadziałało?

Kojarzycie z życia sytuacje, w których moglibyście wykorzystać ju-jitsu?

Dajcie znać w komentarzach.